W związku z licznymi prośbami pewnej grupy Klientów, opracowaliśmy zasilacz przeznaczony do współpracy
z nadajnikami naszej produkcji.
Charakterystyka składowej stałej - zapewnia niezakłócony, stały przebieg napięcia, co odzwierciedla idealną pracę nadajnika.
Zasilacz został opracowany w taki sposób, że podczas stanu nadawania, kiedy pobór prądu sięga maks. 1.25A, jak i podczas stanu
czuwania - nadajnik w ogóle nie obciąża akumulatora. Paradoksalnie można pokusić się o stwierdzenie, że tej konstrukcji zasilacza, nie jest
potrzebne wsparcie w postaci idealnego źródła (najczęściej akumulatora), niemniej w systemach alarmowych niezbędne jest zasilanie
rezerwowe na wypadek awarii zasilania energetycznego. W związku z tym - takiego rozwiązania nie powinno się wdrażać. Taka zaleta zasilacza, jak
przypuszczamy, powinna w znacznym stopniu wydłużyć żywotność akumulatora.
W tej konfiguracji, w normalnej sytuacji, kiedy istnieje zasilanie energetyczne 230V, akumulator „nie wie” o jakimkolwiek obciążeniu.
Jest on jednak ciągle doładowywany do wartości 13,4-13,6V.
Istnieje powszechna opinia, że nadajnik powinien być zasilany z akumulatora, zaś zasilacz powinien być jedynie jego ładowarką!?
W pewnych sytuacjach, przy starych akumulatorach – jest to katastrofalne rozwiązanie, pomijając aspekt notorycznego zużywania baterii.
Kolejna sprawa, to nieudolne wersje nadajników, które nie radzą sobie z dynamicznym zasilaniem - marnej jakości, co przekłada się na ich wzbudzanie, doprowadzające często do paraliżu całego pasma. Najczęściej w takiej sytuacji 80-90% Klientów, pozbawionych jest
ochrony, do czasu zlokalizowania nadajnika zakłócającego.
Ponadto, kiedy akumulator jest zużyty, co powoduje powolne zwiększanie jego rezystancji wewnętrznej (źródła), w gorszej klasie zasilaczy,
oferowanych na rynku, pojawia się napięcie tętnień – rzędu od kilku - nawet do kilkuset mV. Taka jakość zasilania nadajników, które nie maja dodatkowych
zabezpieczeń, minimalizujących te tętnienia, powoduje zmodulowanie 50 Hz – sygnału zmodulowanego (danych). Wówczas pojawia się liczna ilość
awarii łączności – mimo doskonałego sygnału dochodzącego do stacji. Ponadto, „w kiepskich” rozwiązaniach – nadajnik nie nadaje częstotliwościowo,
lecz nienaturalnie: częstotliwościowo – amplitudowo w.cz. + dane cyfrowe m.cz. zmodulowane napięciem tętnień 50 Hz.
Należy dodać, że zasilacz posiada również listwę z wejściami zdarzeń.
            Koszt zasilacza wynosi 35 złotych netto. Wydatek ten jest w 1/3 części zrekompensowany.
Przy zastosowaniu modułu, nie trzeba kupować przewodu - Cannon_25L.
            Wkrótce zostanie opracowany adapter (kawałek blachy), co umożliwi łatwe mocowanie nadajnika
w obudowie np. firmy „PULSAR” S.C. (typ AWOXXX – różne wersje), za pomocą plastikowych kołków firmy: „Richco – Plastic”.